Od oleju do iPhone'a: cła Trumpa wywołały szał w sklepach w USA.


Wielu amerykańskich konsumentów uważa, że cła wprowadzone przez Trumpa doprowadzą do znacznego wzrostu cen towarów i produktów w USA. Według obliczeń Tax Foundation, nowe cła będą kosztować Amerykanów 3,1 biliona dolarów w ciągu następnych dziesięciu lat. Oznacza to, że przeciętnie każde gospodarstwo domowe zapłaci dodatkowo ponad 2,1 tys. dolarów podatków do 2025 roku. Ponadto analityczne centrum Yake Budget Lab obliczyło, że od 2026 roku amerykańskie gospodarstwa domowe będą co roku wydawać o 3,8 tys. dolarów więcej. Na przykład ceny ryżu mogą wkrótce wzrosnąć o 10,3%, a ceny warzyw o 4%.
Wielu konsumentów, którzy martwią się o to, zaczęło aktywniej kupować zapasy produktów o długim terminie przydatności. W sieci sklepów takich jak Costco i Walmart kupują pasty do zębów, mydło, wodę butelkowaną, ryż, konserwy, oliwę z oliwek, soki, mąkę, mrożoną pizzę i inne towary w dużych ilościach. Publikacja zauważa, że niektórzy ludzie kupują po 20 jednostek produktu, ponieważ nigdy nie wiedzą, ile będą potrzebować.
Zgodnie z danymi Consumer Technology Association, wzrost cen wpłynie nie tylko na produkty, ale także na towary technologiczne, takie jak smartfony, laptopy, konsole do gier. Bloomberg informuje, że amerykańscy konsumenci kupują zarówno 20 butelek oliwy z oliwek, jak i iPhone'y.
Ciekawe jest, że Turcja może uzyskać pewne korzyści z nowych taryf celnych USA. Minister finansów Turcji Mehmet Şimşek uważa, że te nowe cła mogą być korzystne dla tureckiej gospodarki.
To ciekawa sytuacja, gdy obywatele Kanady sprzedają swoje mieszkania w USA, aby jak najszybciej opuścić kraj.
Czytaj także
- Trump może nie czekać dłużej. Rosja odpowiedziała na propozycję zawarcia pokoju
- Zagrożenie trwa. Ekspert wojskowy opowiedział, co dzieje się na kierunku sumskim
- Prezydent zwolnił szefów administracji obwodowych Sumy i Ługańska
- Prawie 80% Amerykanów oczekuje wzrostu cen z powodu ceł Trumpa
- NBP wyemitował pamiątkową monetę w kształcie pisanek
- «Elita nie walczy». Znany wojskowy zwrócił uwagę na fundamentalny problem z mobilizacją na Ukrainie